Letni czas sprzyja temu by kwestię makijażu ograniczyć do minimum. Postanowiłam zrezygnować z podkładu, z różu oraz cieni do powiek. Skupiłam się na pielęgnacji skóry twarzy oraz na jej odpowiednim nawilżeniu (tutaj znajdziesz wszystkie szczegóły odnośnie tego jak dbam o moją cerę + dodatkowo do nawilżających olei dodaję Your Natural Side - witamina E). Każdego dnia po dokładnej pielęgnacji skóry twarzy sięgam dwa produkty. Jest nimi puder mineralny Chanel (podczas podróży wybieram mniejszą wersję marki...) lub ziemia egipska marki Bikor (jeśli wyskoczą mi piegi od słońca) oraz tusz do rzęs marki Pupa. Żeby podkreślić usta używam delikatnej konturówki marki Inglot (numer 74). Wcześniej nigdy nie wyobrażałam sobie wyjścia z domu bez pełnego makijażu. W okresie zimowym z pewnością sięgnę po lekki podkład pielęgnacyjny, który ochroni cerę m.in. przed wiatrem i niską temperaturą.
Wyprzedzając Wasze pytanie: czy warto zminimalizować ilość kosmetyków kolorowych latem? Jak najbardziej TAK! Mój romans 'no make up' trwa już kilkanaście tygodni i naprawdę widać, że kondycja skóry twarzy polepszyła się. No i najważniejsze ! Chciałabym poznać Wasze zdanie odnośnie strategii używanie kosmetyków latem. Koniecznie dajcie znać :)
No comments?
Leave a comment